Zastanawiam się czy wierzyć takiemu osobnikowi jak Chuck Barris, przcież jedynie czego on chciał to być w świetle reflektorów. No coż, każdy ma wybór. Chociaż muszę stwierdzić, że był przełomowcem, a tacy ludzie nie są szaraczkami. Tutaj wspmniałbym o Larrym Flyncie, nawet Ed Wood miał coś podobnego. Co do filmu, musze stwierdzić że mi się podobał. Dobry temat, świetny scenariusz Kaufmana, czego więcej George Clooney mógłby chcieć? Oglądając tą produkcję nie nudziłem się, a o to przecież chodzi. Chciałbym podkreślić i specjalnie wyróżnić Sama Rockwella, tego gościa widziałem również w Zielonej Mili, po prostu jest stworzony do ról nie do końca normalnych osobników. Nie umiem sobie wyobrazić jaki on jest na codzień..:)
Gorąco polecam, bo jest to inteligentny film z pouczającą końcówką.