Muszę przyznać, że George Clooney jako reżyser wypada naprawdę świetnie. To już drugi po "Good Night and Good Luck" film tego artysty jaki widziałem i od strony technicznej naprawdę nie jestem w stanie się do niczego przyczepić - dobór aktorów doskonały, plany zdjęciowe przepiękne, każda scena wyreżyserowana i dopieszczona do perfekcji, zdjęcia kapitalne ale niestety jak dla mnie treść jest bardzo mdła i tak naprawdę jest to film o niczym. Być może humor zawarty w filmie do mnie nie trafia a "przygody" głównego bohatera mało interesujące ale film pozostawił po sobie uczucie "nienasycenia". Do tego sama postać Chuck Barris'a jest bardzo żałosna a kreowana jest na "biednego i błądzącego w życiu karierowicza". Ja najzwyczajniej w świecie nie kupuję tego. Szkoda bo realizacja jest naprawdę profesjonalna i widowiskowa. Gdybym miał porównywać do następnego, nakręconego trzy lata później filmu Clooney'a "Good Night and Good Luck " to powiedziałbym, że istnieje przeogromna przepaść pomiędzy tymi dwoma produkcjami na korzyść oczywiście "Good Night and Good Luck".
Jak dla mnie 6/10 i wyżej nie da rady.
Super opinia, zgadza się z moją całkowicie.
To się oglądało dobrze, naprawdę wizualnie porządna robota. Gra aktorska na plus, mnóstwo znanych aktorów wpasowanych idealnie, nikt się tu z nikim nie gryzie, a wiele cameo dodaje uroku.
Tylko sama fabuła kuleje - albo może akurat do mnie nie przemawia zbytnio. Pod tym katem film mnie nawet zmęczył trochę, dlatego musze wystawić niską ocenę. Skreślać scenarzysty nie mogę, Adaptacja i Być jak John M. przypadły mi do gustu o wiele bardziej.
Zapewne tym razem po prostu to nie jest historia dla mnie
5/10